*
Do kilku słów na temat dziecinności, bycia dzieckiem, zainspirował mnie film, który znalazłam u Marcina.
Oto dziewczynka, Adora Svitak, posiadająca umiejętność i odwagę wyrażania myśli, przekonań i refleksji. Dostrzegam w niej głos jej rówieśników, głosy wszystkich dzieci, które mają w sobie takie same potrzeby akceptacji, zaufania, wysłuchania, wsparcia, niezbędne do samorozwoju. Rozważne i pełne mądrości prowadzenie przez rodziców przynosi mierzalne efekty, co widać na załączonym obrazku... i o czym się przekonujemy na co dzień w domu, w pracy, na ulicy, w sklepie, w kinie, i o czym przekonamy się niebawem, w przyszłości. Wszak kolejne pokolenia to nasze własne dzieło.
Notabene, pozostaję pod permanentnie ogromnym wrażeniem bycia w towarzystwie moich dzieci. Minione 19 lat z okładem to przepływ niesamowitej twórczej energii, najdłuższa lekcja miłości, słuchania, wspierania, budowania zaufania, spontaniczności, wypuszczania na wolność nieokiełznanej wyobraźni, popełniania błędów. Lekcja bez korepetycji i powtórek. Mam na swoim koncie najpiękniejsze doświadczenie życia, które udało mi się zrealizować w duchu przesłania Adory. Mam ogromną radochę, kiedy dzieciaki i ich rówieśnicy powiadają, żem nietypowa mama.
I dobrze się dzieje, że świat otwiera się na wysłuchiwanie tego, co mają do powiedzenia dzieci, co łamie stereotyp restrykcyjnego wychowywania, z pozycji silniejszego oraz postawy bycia wyrocznią.
I jeszcze jedno. Warto pamiętać o swoim wewnętrznym dziecku, które mieszka w każdym z nas, i o jego potrzebach. Harmonijny, odnowiony kontakt z tą częścią siebie sprawia, że potrafimy marzyć, śnic, cieszyć się jak dzieci (sic!) z drobiazgów codzienności, zauważać kolorowe kwiaty i motyle, żyć w pełni Tu i Teraz, snuć niezwykłe plany i marzenia. Czasem trzeba się tego nauczyć od nowa w życiu dorosłym, ale warto!
I jeśli ktoś mówi, że zachowuję się dziecinnie, albo że jestem naiwna jak dziecko, to, w pierwszej chwili moje nawykowe ego ponosi bunt 'jak to!! ja!! - to nieprawda!", zaś w drugiej chwili pojawia się uśmiech wdzięczności, bo to dowód na to, że nie jestem starym, zramolałym, poważnym prykiem, i dziękuję za komplement.
Oto dziewczynka, Adora Svitak, posiadająca umiejętność i odwagę wyrażania myśli, przekonań i refleksji. Dostrzegam w niej głos jej rówieśników, głosy wszystkich dzieci, które mają w sobie takie same potrzeby akceptacji, zaufania, wysłuchania, wsparcia, niezbędne do samorozwoju. Rozważne i pełne mądrości prowadzenie przez rodziców przynosi mierzalne efekty, co widać na załączonym obrazku... i o czym się przekonujemy na co dzień w domu, w pracy, na ulicy, w sklepie, w kinie, i o czym przekonamy się niebawem, w przyszłości. Wszak kolejne pokolenia to nasze własne dzieło.
Notabene, pozostaję pod permanentnie ogromnym wrażeniem bycia w towarzystwie moich dzieci. Minione 19 lat z okładem to przepływ niesamowitej twórczej energii, najdłuższa lekcja miłości, słuchania, wspierania, budowania zaufania, spontaniczności, wypuszczania na wolność nieokiełznanej wyobraźni, popełniania błędów. Lekcja bez korepetycji i powtórek. Mam na swoim koncie najpiękniejsze doświadczenie życia, które udało mi się zrealizować w duchu przesłania Adory. Mam ogromną radochę, kiedy dzieciaki i ich rówieśnicy powiadają, żem nietypowa mama.
I dobrze się dzieje, że świat otwiera się na wysłuchiwanie tego, co mają do powiedzenia dzieci, co łamie stereotyp restrykcyjnego wychowywania, z pozycji silniejszego oraz postawy bycia wyrocznią.
I jeszcze jedno. Warto pamiętać o swoim wewnętrznym dziecku, które mieszka w każdym z nas, i o jego potrzebach. Harmonijny, odnowiony kontakt z tą częścią siebie sprawia, że potrafimy marzyć, śnic, cieszyć się jak dzieci (sic!) z drobiazgów codzienności, zauważać kolorowe kwiaty i motyle, żyć w pełni Tu i Teraz, snuć niezwykłe plany i marzenia. Czasem trzeba się tego nauczyć od nowa w życiu dorosłym, ale warto!
I jeśli ktoś mówi, że zachowuję się dziecinnie, albo że jestem naiwna jak dziecko, to, w pierwszej chwili moje nawykowe ego ponosi bunt 'jak to!! ja!! - to nieprawda!", zaś w drugiej chwili pojawia się uśmiech wdzięczności, bo to dowód na to, że nie jestem starym, zramolałym, poważnym prykiem, i dziękuję za komplement.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
dziękuję