21 marca 2012

przyjemnie być sobą

*

Jak się czuję ze sobą?






















Na ile czujesz się ważnym człowiekiem? Jakie wartości wnosisz do świata? Co o sobie myślisz? Jaka jest Twoja samoocena – Twoja wartościowa tożsamość? Na co zasługujesz w swoim życiu? Co decyduje o tym, że potrafisz czerpać przyjemność z życia, działać skutecznie czy marzyć o sukcesie? Czy potrafisz mówić o sobie w pozytywny sposób? Jak sobie radzisz z wyzwaniami? Czy akceptujesz siebie i swój sposób postępowania? Jak traktujesz swoje błędy? Na ile jesteś pewna tego, w co wierzysz, co jest dla ciebie ważne? Czy jesteś szczęśliwa?





















Nathaniel Branden w książce pt. „Jak dobrze być sobą” pisze, iż poczucie własnej wartości nie jest podarunkiem. Jest osiągnięciem, nad którym trzeba popracować, co wymaga poznania swoich mocnych i słabych stron, odwagi w byciu sobą oraz wzięcia odpowiedzialności za swoje decyzje. Wówczas będziemy zdolni radzić sobie z wyzwaniami i uczyć się na porażkach, oraz nabierzemy dystansu do siebie i tego, co mówią o nas inni. Poczucie własnej wartości to coś więcej niż dobre samopoczucie czy wysokie mniemanie o sobie.
Co teraz myślisz o sobie?
Poczucie własnej wartości to zdawanie sobie sprawy ze swoich zdolności, umiejętności i talentów, silnych stron charakteru, swojego prawa do sukcesu i szczęścia. To jak widzimy siebie odgrywa decydującą role w tym, jak pozwalamy siebie traktować. Pracując nad pozytywnym odbiorem samej siebie osiągamy sukcesy w innych przestrzeniach naszej aktywności: w pracy, w relacjach z bliskimi, z wyzwaniami, w drodze do swoich marzeń. Akceptując siebie taką, jaka jestem, koncentrując się na rozwoju zalet, daję sobie zarówno prawo do istnienia jak i prawo do rozwoju w swoim własnym tempie. Kluczem jest otwartość, dawanie i przyjmowanie miłości.





















Czy pamiętasz słowa „kochaj bliźniego jak siebie samego”? Co to znaczy kochać siebie? Człowiek prawdziwie kochający siebie ma tej miłości tak dużo, że obdziela i wypełnia nią innych. Nie domaga jej się również tak natarczywie, nie usiłuje wciąż zwracać na siebie uwagi. Potrafi też bez przykrości być sam ze sobą, nie boi się samotności - Iwona Majewska Opiełka w „Akademia sukcesu”. Miłość do siebie otrzymujemy wraz z życiem i gubimy ją w mniejszym lub większym stopniu w procesie wzrastania i edukacji. Jak możemy kochać innych nie kochając siebie? Jak możemy dzielić się z partnerem miłością, skoro jej nie ma w nas i oczekujemy, że to on nam jej dostarczy. Kochaj mnie… powiada i czeka, i czeka, i czeka.
Doświadczenia życiowe układają się tak, że nie każdy z nas ma szansę przeżyć w pełni dojrzałe, wypełnione bezwarunkową miłością i akceptacją dzieciństwo. Takiego rodzaju debet emocjonalny domaga się uzupełnienia w życiu dorosłym. Któż może go uzupełnić? Wyglądamy jak dorośli, dojrzali ludzie, najczęściej robimy wszystko, co chcemy w ramach odpowiedzialnego, samodzielnego, niezależnego życia, a w środku coś drży ze strachu, ktoś płacze cicho i domaga się czułości, zauważenia, uznania, miłości. Najczęściej zagłuszamy ten niezrozumiały jęk nadmiarem przyjemnych rzeczy 'chwilówek', gadaniną, zabawami dorosłych w zapomnienie,  żeby nie czuć pełnego siebie, także tego maluszka w sobie. Każdy czas jest dobry na szczęśliwe dzieciństwo, a co za tym idzie, trzeba spojrzeć w lustro codziennie rano i zobaczyć w swoich oczach małe dziecko i przytulić je słowami: kocham Cię i zrobię dziś wszytko, żebyś była szczęśliwa. Bądź dla siebie troskliwym rodzicem.
Miłość ma magiczną siłę. Jest energią napędzającą do działania, jest źródłem życia, dzięki niej czynimy cuda i świat staje się piękniejszy. Daj sobie tę miłość. Bądź dla siebie życzliwa, troskliwa, wyrozumiała. Dbaj mądrze o siebie: o ciało, duszę, emocje oraz intelekt. Odżywiaj się zdrowo, świadomie zarządzaj sobą w czasie organizując czas na pracę i czas na odpoczynek. Dostarczaj sobie przyjemnych wrażeń, dotrzymuj obietnic, mów pozytywnym językiem o sobie do siebie i do innych. Miej odwagę marzyć wielkie marzenia, chwalić się swoimi sukcesami i bronić swoich praw.
Wzmacniając poczucie własnej wartości wzmacniasz swój charakter i pozostałe jego cechy, jak spójność wewnętrzną, optymizm, poczucie obfitości, proaktywność. Stajesz się skuteczna, a skuteczne działanie prowadzące do osiągania celów pogłębia i utrwala twoją wewnętrzną tożsamość. Wzmacniając poczucie własnej wartości potrafisz kochać siebie, a kochając siebie jesteś gotowa obdarzać swoją miłością – prawdziwie pokochać drugiego człowieka. Wzmacniając poczucie własnej wartości kształtujesz swój wartościowy świat.

______________________________________________

warsztaty "Jak wzmocnić poczucie własnej wartości", Wiosna Kobiet w Lubinie
opublikowane w Kopalni Wolnego Czasu

14 marca 2012

co z tego, że mam ego

...


cytuję

Jesteśmy w stanie dostąpić zbawienia, wyzwolenia, oświecenia, nirwany, tao, dzięki doświadczeniu nie doświadczonego dobra, które tkwi wewnątrz Nas. Możemy doświadczyć tego naturalnego stanu istnienia, dzięki powrotowi do naszej wiecznej Podstawy i pozostaniu tam, gdzie zawsze byliśmy, nie wiedząc o tym. Lecz nie możemy tego doświadczyć ponieważ: zachowujemy się obłąkańczo, głupio, prostacko. Zachowujemy się tak ponieważ naszym życiem rządzi fałsz o nazwie fałszywe ''ja''. Więc jak dotrzeć do wewnętrznej prawdy, swojego prawdziwego JA. Musimy po prostu najpierw zmierzyć się ze swoim fałszywym ''ja''. Zmierzyć się, to znaczy przyjrzeć się i powiedzieć sobie prawdzie w oczy, że tacy właśnie jesteśmy ! Jesteśmy nie oznacza, że w istocie tacy jesteśmy, lecz jest to fałsz, nasza druga natura.

Nie ma to nic wspólnego z potępianiem, osądzaniem siebie samych, czy innych ludzi. Lecz ma to bardzo wiele wspólnego z naszym wyrafinowaniem i fałszywym mniemaniem o sobie.

Jeżeli nie chcemy nic o tym wiedzieć jacy naprawdę jesteśmy, ile zadajemy bólu i cierpienia sobie i innym, nie chcemy nic wiedzieć jacy jesteśmy opętani w tym co robimy, to znaczy, że w naszym życiu dalej panuje fałsz, który skutecznie tłumi nasze prawdziwe JA. Nasze fałszywe ''ja'' nie pozwala nam dostrzec, że tam gdzie ono się kończy zaczyna się prawdziwa miłość, wolność i szczęście. I nic nie musimy robić, ponieważ pojawi się ono automatycznie, pojawi się w pełnej krasie, w całej swej okazałości, pojawi się cała prawda o Nas Samych.

To jest odpowiedz na pytanie dlaczego należy mówić o zaklętym kręgu swojego ''ja''. A więc po to, aby w końcu się temu przyjrzeć i pozwolić temu odejść.

Weźmy dla przykładu postawę kłamcy.Człowiek, który kłamie nigdy nie przestanie kłamać, dopóki uczciwie nie stwierdzi, nie powie wprost samemu sobie, że jest kłamcą. Jeżeli uczciwie spojrzy tej prawdzie w oczy i jak uczciwie przeanalizuje swoją postawę i motywacje, które go do tego skłaniają, to uczyni milowy krok, aby w końcu przestać lub.... przynajmniej przestawać kłamać.
Jeżeli tego nie zrobi, to koniec końcem nieoceniony proces życia, ten niezwykły mechanizm ''podstawi'' mu kogoś, kto mu powie, że jest kłamcą. Czyli zgodnie z prawem manifestacji - odbierze tyle, ile sam daje, a dzieje się to, nie po to, aby kogoś skrzywdzić, lecz po to, aby w końcu zaczął odrabiać swoją lekcję o nazwie fałsz. Więc ta cała bezduszność, okrucieństwo, głupota, prymitywizm nie wiele wspólnego z samym człowiekiem, z jego wewnętrzną prawdą, lecz dotyczy tej części osobowości, którą nazywamy drugą, fałszywą naturą człowieka. Ta druga natura nie bierze się znikąd, lecz jest w znacznej mierze odziedziczona i nabyta.

Więc to moje pisanie o tych nazwijmy w skrócie ''patologiach'' naszej osobowości, to oddziaływanie na podświadomość, abyśmy nie wpadli w pułapkę samouwielbiania się, lecz bardziej zwrócili się w stronę własnych przyczyn (przeszkód ), które oddzielają nas od naszej prawdy, bo tędy prowadzi droga do ''DOMU''.

Różokrzyżowcy namalowali pewien obraz, który przedstawia drogę człowieka do ''Boga'', czyli do swojego ''Domu''. Symbolicznie - gdy ten człowiek już był u wrót '' Boga'' nagle zobaczył ''diabła'', gdzie ten diabeł nie tylko nie pozwolił mu wejść, ale chciał go nawet zabić. Mędrzec był zdziwiony, o co tu chodzi, aby w takim miejscu, tuż przed samym ''Bogiem'' znajdował się ''diabeł''? W końcu zrozumiał, że tym diabłem, który nie pozwolił mu zjednoczyć się z ''Bogiem'', było jego Ego, jego fałszywe ''ja''. Więc wraca z powrotem, zostawia swoje ''ja'' i jeszcze raz idzie do ''Boga''. Tym razem we wrotach do ''Boga'' nie było już ''diabła''. Jest to symboliczne przedstawienie tego, co przeszkadza nam wrócić do ''Boga'' do swojej pierwotnej doskonałości, do własnego ''Domu'' tym samym pokazuje od czego należy zacząć.

_________________
foto DL
przeczytane tutaj

linkWithin

Related Posts with Thumbnails