Góry. Wejście w Nie, bycie wśród Nich, wzniesienie Tu swoich tęsknot, nadziei, marzeń. Każdy własnych. I każdy nieco inaczej, osobiście, „właśniej”. Oczekiwanie – od siebie, od drugich, od Gór – spełnienia, radości, życia…
Mirosław Falco Dąsal, każdemu jego Everest
- Dlaczego góry?
- A dlaczego nie?
Tak mogłabym rozpocząć swoją opowieść z górami w tle.
Kiedy byłem bardzo młody, przeczytałem książkę, teraz niestety jakoś zapomnianą. Była to opowieść o pewnym starym dziwaku, który żył na szczycie jakiejś bardzo wysokiej góry. Znał on odpowiedzi na wszystkie pytania; wystarczyło tylko wspiąć się na szczyt i zapytać go. Zawsze chciałem odnaleźć tego człowieka, zanim sam się zbytnio zestarzeję, i zadać mu swoje własne pytania. Wiele lat później śniłem o wysokiej, pokrytej śniegiem górze. Na jej szczycie czekał ten sam staruszek, którego pamiętałem z dzieciństwa. Wygląda na to, że czas wcale się go nie ima. Uśmiechał się i kiwał na mnie. Wydawał się bardzo oddalony, a droga do góry trudna, ale niezwłocznie i bez wahania rozpocząłem podejście. Gdy się obudziłem, wciąż jeszcze nie dotarłem na szczyt, ale mimo to byłem zadowolony. Wiedziałem, że kiedyś nadejdzie dzień, w którym dokończę wspinaczkę.
Są góry zewnętrzne i góry wewnętrzne. Sama ich obecność nęci, wzywa do wspinaczki. Być może pełna nauka Góry zawiera się w tym, że całą Górę niesiesz w sobie, tę zewnętrzną i tę wewnętrzną. Czasami szukasz Góry długo i bezskutecznie, aż nadchodzi pora, kiedy masz właściwą motywację i jesteś gotowy, by odkryć drogę, najpierw do podnóża, a potem na szczyt. Górska wspinaczka jest sugestywną metaforą ludzkiego dążenia, duchowej podróży, ścieżki rozwoju, przekształcenia i zrozumienia. Napotykane trudności ucieleśniają właśnie te wyzwania, których potrzebujemy, by się rozwinąć i w ten sposób poszerzyć swoje granice. W końcu samo życie jest Górą, nauczycielem stwarzającym doskonałe okazje do wewnętrznej pracy rośnięcia w moc i mądrość. Kiedy zdecydujemy się na tę podróż, czekają nas długie lata nauki i rozwoju. Zagrożenia są poważne, ofiary przerażające, rezultat zawsze niepewny. Ostatecznie to sama wspinaczka jest przygodą, (…) i wreszcie, u kresu jednej z dróg, na szczycie, stojąc już tam, wysoko, zyskujesz nową perspektywę, co może na zawsze zmienić twoje widzenie świata.
Jon Kabat-Zinn, właśnie jesteś
i tak rozwija się ta przygoda – twoje życie.
Wszyscy razem odbywamy metaforyczną wspinaczkę na Górę. I potrzebujemy wzajemnej pomocy.
____________________________________________________________postscriptum
więcej na www.silamarzen.p
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
dziękuję