
uważność
zatrzymanie
akceptacja
ruch
post
Wracając w słoneczne południe z drobnymi zakupami:
To ja. Idę. Stawiam kroki, jeden za drugim. Czuję w nich zdecydowany ruch, siłę. Czerpię przyjemność z możliwości przemieszczania się.
Oddycham. Robię wdech i wydech. Czuję chłodne powietrze w nozdrzach, czuję jak delikatnie rozszerzają się płuca. Oddech płytki i lekki, niemal bezwysiłkowy. To ciekawe i przyjemne złapać swój oddech, jak pracuje i jaki daje efekt.
Widzę. Moje oczy dostrzegają słońce, zieleniejące się drzewa, budynki, kwiaty, mijanych ludzi, niebo, firanki w oknach, widzą mnie samą. To przyjemnie rozróżniać kolory, małe i duże rzeczy, zobaczyć uśmiech drugiego człowieka i oczy, piękno, które znajduje się blisko, i to, na nieboskłonie, na horyzoncie.
Czuję. Jeszcze czuję zapach bazylii, którą trzymałam w dłoniach podczas robienia zakupów, czuję zapach kwiatów kwitnącej śliwy i delikatny zapach moich perfum, które rozwiewa z moimi włosami wiatr. Czuję swoje emocje, że coś, co przebudziłam podczas wczorajszego spotkania, trzyma się mocno w okolicach mostka, że cieszy mnie ciepło promieni słońca na policzkach, że po prostu jestem: idę, oddycham, widzę i czuję.
virabhadrasanaI
foto: lenayoga.com
***
foto: lenayoga.com
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
dziękuję